Chilijskie kino, trafiające na festiwale i często lądujące w kinowym obiegu, jest całkiem dobrze znane w Polsce. Takie postaci, jak nagrodzony Oscarem Sebastián Lelio, wyróżniony na Berlinale i w Cannes Pablo Larraín czy doceniony na festiwalu Sundance Sebastián Silva bywają rozpoznawalne wśród polskich kinomanów, a większość ich produkcji jest lub była u nas dostępna podczas festiwali, przeglądów, tradycyjnej dystrybucji, w telewizji czy na DVD. O samym kinie chilijskim pisałam już co nieco dla różnych tytułów prasowych i internetowych – wkrótce przygotuję zestaw kilku esejów lub recenzji również tutaj, na moim blogu.

Podobnie jak w innych krajach, również w Chile przemysł filmowy jest zdominowany przez mężczyzn i trudno kobietom przez ten szklany sufit się przebić. Przykład? Zaledwie 10 z 46 chilijskich filmów, które w zeszłym (2017) roku trafiły do kin było nakręconych przez kobiety. Liczne są też przypadki mobbingu w branży filmowej, niektóre z nich wyszły na jaw przy okazji akcji #metoo. Jedną z najgłośniejszych tego typu spraw jest ta, której bohaterem stał się Nicolás López. Reżysera chilijsko-amerykańskiej koprodukcji „Aftershock” (2012) oraz wielu komedii (m.in. bijącej rekordy box-office „Bez filtra”) oskarżono w czerwcu tego roku o molestowanie seksualne. Na przestrzeni paru tygodni zebrało się kilkanaście kobiet, które zaczęły zeznawać przeciwko niemu. Proces w tej sprawie nadal trwa.
W proponowanym zestawieniu postanowiłam przyjrzeć się więc tym często tłumionym lub po prostu gorzej słyszalnym głosom – twórczości chilijskich reżyserek-kobiet. Selekcja nie była łatwa, bo godnych uwagi talentów jest naprawdę sporo, ale postanowiłam wybrać te autorki, które mają na koncie co najmniej dwa-trzy filmy pełnometrażowe.
Oto zestawienie pięciu chilijskich autorek ekranu, które robią ciekawe kino i których twórczość warto śledzić:
Marcela Said
Urodziła się w 1972 roku w Santiago, gdzie ukończyła studia z estetyki na la Pontificia Universidad Católica. Od 1996 roku mieszka pomiędzy Santiago i Paryżem, ale nadal jej głównym obiektem zainteresowania jako artystki jest ojczyzna, przede wszystkim czasy dyktatury. Tworzyła dotąd głównie dokumenty społeczne, m.in. „I love Pinochet” (2001), gdzie sportretowała zwolenników reżimu i generała, czy „Opus Dei, una cruzada silenciosa” (2006) o obecności tytułowego ruchu w Chile. Jej debiutem fabularnym było „Lato latających ryb” (2013), biorące na warsztat relacje między Chilijczykami i rdzenną ludnością środkowego południa, Mapuczami. Drugą fabułą, która wyszła spod ręki Said są zaś znakomite „Psy” (2017), wchodzące w temat bolesnej pamięci, ostrych politycznych podziałów i śladów Pinochetowskiego reżimu, wciąż obecnych w chilijskim społeczeństwie. Ten mocny obraz z fenomenalną rolą Alfredo Castro trafił m.in. na festiwal w Cannes, a w Polsce był prezentowany na 33. Warszawskim Festiwalu Filmowym.
Alicia Scherson
Reżyserka i scenarzystka, wykładająca w szkole filmowej na Universidad de Chile. Urodziła się w 1974 roku w Santiago i studiowała m.in. w szkole filmowej na Kubie (w San Antonio de los Baños) oraz na Akademii Sztuk Pięknych w Chicago. Jej pełnometrażowy debiut, „Play” (2005), opowiadający o rodzącej się przyjaźni starszego mężczyzny i opiekującej się nim dziewczyny, otrzymał wiele nagród, w tym m.in. Nagrodę im. Glaubera Rochy na festiwalu filmowym w Montrealu. Kolejny obraz Scherson, „Turyści” (2009), opowiadający o kobiecie, która po rozstaniu z mężem wyrusza w samotną podróż, dostał m.in. specjalną nagrodę jury w Seattle i trafił do konkursu głównego w Rotterdamie. Głośnym echem odbiła się też jej wizjonerska adaptacja opowiadania Roberto Bolaño, „Il Futuro” z Rutgerem Hauerem oraz „Una vida de familia” (2016).

Marialy Rivas
Jest jedną z tych autorek, którym kino chilijskie zawdzięczało pierwsze zagraniczne głosy uznania sprzed paru lat. Rivas urodziła się w 1976 roku w Santiago, gdzie studiowała w szkole filmowej. W 1996 roku jej krótkometrażowy projekt „Desde siempre” wygrał festiwal filmów krótkomtrażowych, a kolejny – „Blokes” (2000), trafił do sekcji krótkometrażowej w Cannes. Dwa lata później nadszedł kolejny ważny sukces w karierze młodej autorki: jej pełnometrażowy debiut, „Joven y alocada” (2012) miał światową premierę na festiwalu Sundance, skąd wyjechał z nagrodą za najlepszy scenariusz filmowy. Główną bohaterką historii jest Daniela, biseksualna 17-latka, pochodząca z konserwatywnej rodziny w Santiago, która prowadzi blog, gdzie opowiada o swoich miłosnych przygodach i obsesjach. Temat dojrzewania i kobiecej seksualności powrócił także w ostatnim filmie Rivas, „Princesita”(2017), który trafił m.in. do konkursu głównego na festiwalu w San Sebastian.

Maite Alberdi
Jedna z najbardziej utalentowanych dokumentalistek młodego pokolenia, urodzona w 1983 roku w Santiago. Osobiście: moja ulubiona chilijska reżyserka. Skończyła reżyserię i komunikację na Pontificia Universidad Católica de Chile, gdzie aktualnie prowadzi zajęcia ze studentami. Pierwsze krótkometrażowe dokumenty zrealizowała jeszcze podczas studiów, zdobywając uznanie m.in. za sprawą „Los trapecistas” (2005), gdzie opowiedziała historię dzieci pracujących w cyrku. Również jej pełnometrażowy debiut – „El Salvavidas” (2005) – przyniósł jej rozgłos. Dokument o ratowniku, który w swojej pracy stara się przede wszystkim… unikać kontaktu z wodą, trafił m.in. na festiwal filmowy w Edynburgu i Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Z jeszcze większym uznaniem spotkał się kolejny dokument Alberdi, „Once” (2014), opowiadający o przyjaźni kilku pań w podeszłym wieku – zdobył on m.in. nagrodę dla najlepszego filmu na IDFA w Rotterdamie, Docs Barcelona i FICG Guadalajara. Ostatnim jak dotąd filmem reżyserki jest przejmujący „Los niños”, opowiadający o dzieciach z syndromem Downa.

Dominga Sotomayor
Moje zestawienie zamyka chilijska reżyserka bodaj najlepiej znana po drugiej stronie oceanu, w tym również w Polsce. Jej głośny debiut, „Od czwartku do niedzieli” (2012), nagrodzony m.in. w Rotterdamie, wygrał Konkurs Główny i nagrodę publiczności na MFF Nowe Horyzonty, a sama Sotomayor dwukrotnie była gościem wrocławskiego festiwalu. Ponadto jest współautorką pierwszej w historii koprodukcji – uwaga – polsko-chilijskiej! W 2013 roku wspólnie z Katarzyną Klimkiewicz nakręciła poetycką „Wyspę”, zainspirowaną wierszem „Wypadek” Wisławy Szymborskiej.
Ta uzdolniona reżyserka przyszła na świat w 1985 roku w Santiago, w rodzinie artystycznej. Jej mama, Francisca Castillo, jest znaną aktorką, babcia, Carmen Couve, malarką, a dziadek, Adolfo Couve – pisarzem i malarzem. Między innymi właśnie jej dzieciństwo i okres dojrzewania w takim otoczeniu zainspirowały Sotomayor do nakręcenia „Tarde para morir joven” (2017) – historii 16-letniej Sofii, opowiedzianej na tle politycznej transformacji Chile z początków lat 90. Intymna opowieść o trudnym wchodzeniu w dorosłość została wyróżniona m.in. nagrodą za najlepszą reżyserię w Locarno. Był to pierwszy raz w całej, 72-letniej historii tego festiwalu, gdy nagrodę reżyserską otrzymała kobieta.
