Protesty z większą lub mniejszą mocą rozgrzewają Chile od dwóch miesięcy. W ramach podsumowania tego gorącego czasu przygotowałam zestawienie moich dotychczasowych wypowiedzi, komentarzy i tekstów na ten temat, jakie ukazały się w polskich mediach.
„Nie chcemy waszej normalności. Lud będzie walczył, dopóki nie uzyska swojej godności” – protestujący na Plaza Italia, przemianowanym na Plaza de la Dignidad, fot. Magdalena Bartczak
Kiedy czytasz ten tekst, gdzieś w Ameryce Łacińskiej z rąk mężczyzny najpewniej ginie właśnie jakaś kobieta. W całym regionie z powodu męskiej przemocy tracą życie ponad 3 tysiące kobiet rocznie (czyli średnio 8 kobiet dziennie). Nie bez powodu więc poruszający protest song o patriarchalnej przemocy wobec kobiet, stworzony przez chilijski kolektyw Las Tesis, rozlał się po latynoamerykańskich krajach z prędkością światła. „Un violador en tu camino” ze względu na swój mocny, uniwersalny przekaz szybko przekroczył też granice Iberoameryki i zaczął być śpiewany przez kobiety na całym świecie.
Performance Las Tesis, 25 listopada w centrum Santiago, fot. za „El Mostrador”
Piszę ten post 23 listopada – protesty w Chile trwają już ponad miesiąc. O motywach oraz szerszym kontekście demonstracji pisałam i będę pisać dla naszej prasy oraz na FB mojego bloga. Możecie też znaleźć w polskich mediach trochę moich komentarzy i wypowiedzi, które wkrótce zbiorę w jednym poście podsumowującym. Na blogu pisałam poza tym o najważniejszych kulturowych wątkach Chilijskiej Wiosny – m.in. o sztuce ulicznej i muzyce. Teraz mam garść informacji i wskazówek dla tych, którzy w najbliższym czasie wybierają się do Chile. Na co należy uważać i czego się wystrzegać?
Protest na Plaza Italia, przemianowanym na Plaza Dignidad (czyli Plac Godności) w sercu Santiago, 22 listopada 2019. Fot. Magdalena Bartczak
Największe protesty w najnowszej historii Chile trwają już ponad miesiąc i na razie nic nie zapowiada tego, aby szybko ustały. Jakie są najważniejsze symbole gorącej i burzliwej Chilijskiej Wiosny, którą już teraz wielu socjologów określa mianem społecznej rewolucji, jednej z najbardziej potężnych, jakie w ostatnich latach wstrząsnęły całym kontynentem?
Chilijskie kino, trafiające na festiwale i często lądujące w kinowym obiegu, jest całkiem dobrze znane w Polsce. Takie postaci, jak nagrodzony Oscarem Sebastián Lelio, wyróżniony na Berlinale i w Cannes Pablo Larraín czy doceniony na festiwalu Sundance Sebastián Silva bywają rozpoznawalne wśród polskich kinomanów, a większość ich produkcji jest lub była u nas dostępna podczas festiwali, przeglądów, tradycyjnej dystrybucji, w telewizji czy na DVD. O samym kinie chilijskim pisałam już co nieco dla różnych tytułów prasowych i internetowych – wkrótce przygotuję zestaw kilku esejów lub recenzji również tutaj, na moim blogu.
Antonia Zegers i Alfredo Castro w „Psach” („Los perros”) Marceli Said
Podobnie jak w innych krajach, również w Chile przemysł filmowy jest zdominowany przez mężczyzn i trudno kobietom przez ten szklany sufit się przebić. Przykład? Zaledwie 10 z 46 chilijskich filmów, które w zeszłym (2017) roku trafiły do kin było nakręconych przez kobiety. Liczne są też przypadki mobbingu w branży filmowej, niektóre z nich wyszły na jaw przy okazji akcji #metoo. Jedną z najgłośniejszych tego typu spraw jest ta, której bohaterem stał się Nicolás López. Reżysera chilijsko-amerykańskiej koprodukcji „Aftershock” (2012) oraz wielu komedii (m.in. bijącej rekordy box-office „Bez filtra”) oskarżono w czerwcu tego roku o molestowanie seksualne. Na przestrzeni paru tygodni zebrało się kilkanaście kobiet, które zaczęły zeznawać przeciwko niemu. Proces w tej sprawie nadal trwa.
W proponowanym zestawieniu postanowiłam przyjrzeć się więc tym często tłumionym lub po prostu gorzej słyszalnym głosom – twórczości chilijskich reżyserek-kobiet. Selekcja nie była łatwa, bo godnych uwagi talentów jest naprawdę sporo, ale postanowiłam wybrać te autorki, które mają na koncie co najmniej dwa-trzy filmy pełnometrażowe.